Taka ja...


I don't want a perfect life, I want a happy life.


"Zacznij doceniać szczegóły. Poranną kawę, dobrą książkę, zachwycającą piosenkę, wzruszający film. Znajdź szczęście w uśmiechu przechodnia, zdanym kolokwium, ciepłym głosie mamy. Doceniaj każdą sekundę. Uwierz w siebie. Uwierz, że marzenia się spełniają. I chociaż to trudniejsze niż ciągłe marudzenie to jest to warte wysiłku. Nikt nie uczyni Cię szczęśliwym, jeśli najpierw nie odnajdziesz szczęścia w sobie."
— "Zaklinaczka Słów"

piątek, 12 września 2014

Zakupowe szaleństwo #1


Jak niejedna kobieta, uwielbiam kosmetyki =) Są takie, które stosuję już od jakiegoś czasu i wiem, że szybko nie zamienię je na inne, ale są też takie, do których w ogóle się nie przywiązuję (np. szampony do włosów - cały czas poszukuję mojego ideału ;) ). W tym niekrótkim poście (zdecydowałam, że ze względu na to, iż tych kosmetyków troszkę jest, podzielę tego posta na 2 części)  przedstawię Wam kilka kosmetyków, które właśnie zakupiłam. Niektóre z nich stosuję już od dawna, niektóre są znowu dla mnie kompletnymi nowościami i zobaczymy... może zostaną ze mną na dłużej ;) No to lecimy...

                   PŁYN MICELARNY DO DEMAKIJAŻU BIELENDA PROFESSIONAL 300 ml


Pierwszy kontakt z tym kosmetykiem miałam jakieś 3 lata temu, na studium kosmetycznym.
Pokochałam go od razu. Nigdy nie lubiłam zmywania makijażu mleczkiem czy tonikiem, ale też nigdy nie mogłam trafić na idealny płyn micelarny. Te dwufazowe zawsze wydawały mi się za tłuste, a inne wysuszały i podrażniały moją mieszaną i czasami naprawdę bardzo problematyczną cerę.

Ten kosmetyk idealnie zastępuje mleczko, tonik i wodę (kurcze mam nadzieję, że nie ma już na tym świecie osób, które myją twarz wodą z mydłem!) Płyn doskonale pochłania nadmiar sebum, oczyszcza skórę z makijażu i innych zabrudzeń. Dodatkowo świetnie nawilża skórę. Ma delikatny i przyjemny zapach. Można go stosować do każdego rodzaju cery. Nie stosuję go jednak do demakijażu oczu (mam od tego innego specjalistę ;) ), więc nie powiem Wam jak działa na te okolice... Dodatkowym plusem jest oczywiście fakt, że kosmetyk stosowany jest w profesjonalnych salonach kosmetycznych. Składniki aktywne kosmetyku to przede wszystkim mikroskopijne cząsteczki - micele, które łączą się z zanieczyszczeniami zgromadzonymi na powierzchni skóry i skutecznie je usuwają. Są one również nośnikiem witamin, minerałów i wyciągów z roślin. Perła wykazuje właściwości odżywcze i antystarzeniowe. Kawior działa silnie nawilżająco, regeneruje skórę i nadaje jej sprężystości.

Płyn dość ciężko jest dostać... I jego ceny też są różne. Jeszcze jak chodziłam na studium zawsze mogłam go sobie zamówić u nauczyciela (26 zł ), jednak po zakończeniu szkoły pozostało mi jedynie allegro (32) i mówiąc szczerze, nie był to najlepszy wybór. Od razu, po pierwszym zastosowaniu poczułam różnicę kosmetyku zakupionego bezpośrednio od nauczyciela (który zakupywał wszystko w hurtowni) od tego kupionego na allegro, który okazał się najzwyklejszą podróbką i był rozcieńczany z wodą. Miał już inny zapach i nie działał tak spektakularnie.
Teraz udało mi się zakupić kosmetyk od koleżanki, która ma własny salon kosmetyczny i ma możliwość zakupienia go w hurtowni. Za płyn razem z ceną przesyłki zapłaciłam 32 zł (też 300 ml, nie wiem jednak czy są większe pojemności), tyle co na allegro, jednak tu mam pewność, że kosmetyk jest w 100 % oryginalny.

Jedynym minusem tego produktu jest jego nieszczelność, dlatego zabierając go ze sobą w podróż musimy go najpierw dobrze zabezpieczyć, gdyż wycieka przy pompce.
Płyn jest bardzo wydajny i jeśli się Wam, właśnie podczas tej podróży, nie wyleje (tak jak kiedyś mi) to możecie liczyć na to, że będzie Wam służył nawet przez 3 miesiące.

ODŻYWIAJĄCO - OCHRONNY KREM DO RĄK I STÓP Z  BRAZYLIJSKIMI JAGODAMI  ACAI AVON PLANET SPA 75 ml
To kompletna nowość wśród moich kosmetyków. Jeśli chodzi o samą linię Planet Spa, to jest to wg mnie najlepsza linia kosmetyków dostępnych w Avonie! Kosmetyki z tej linii zamawiam najczęściej, bo wiem, że nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. Na pewno kiedyś powstanie osobny post dotyczący kosmetyków tej właśnie linii. Jeśli chodzi o kremy do rąk, to mam do nich słabość. Kiedyś nie zwracałam w ogóle uwagi na to jak działają, ważne było tylko, jak pachną. Do teraz niewiele się może zmieniło, czasami jeszcze potrafi skusić mnie sam zapach, ale jednak działanie kremu bierze górę (w torebce mam np. 2 kremy - jeden bosko pachnie, drugi świetnie działa... ehhh).

Ze względu na to, iż pracuje w klimatyzowanych pomieszczeniach, a w łazience zamiast ręczników papierowych są suszarki moje dłonie są przesuszone. Dodatkowo oczywiście, mycie naczyń czy stosowanie innych detergentów pogarsza ich stan. Ten krem to natychmiastowa dawka pożądanego nawilżenia dla moich dłoni a także i stóp, które automatycznie stają się gładkie i odżywione. Krem oczywiście zmysłowo pachnie jagodami, wg mnie ze śmietaną, co przywołuje na myśl lato :)
Krem nie jest drogi, ja w cenie premierowej kupiłam go za 9,99. Sprawdzałam też jego cenę w katalogu 12 i pozostaje ona bez zmian, chociaż z kosmetyki z linii Planet Spa bywa różnie, teraz może być po 9,99 a w kolejnym katalogu będzie już po 15,99 (cena regularna kremu wynosi 20 zł).


         DELIKATNY DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZY 3 W 1 LUXURY

            
Kocham go!
Poszukiwałam kosmetyku, który bez problemu poradziłby sobie ze zmyciem mojego wodoodpornego tuszu do rzęs z Loreal'a... Aż wpadłam na ten dwufazowy płyn za jedyne 4,99 i to z Biedronki :) Byłam sceptycznie nastawiona do zakupu, myślałam - "Czego mogę spodziewać się po kosmetyku za takie parę groszy", a tu takie zaskoczenie :)

Płyn doskonale radzi sobie ze zmyciem wodoodpornych kosmetyków i nie jest to tylko liche (jak sama myślałam) zapewnienie producenta. Stosowałam inne preparaty do demakijażu oczu, które też obiecywały pozbycie się również makijażu wodoodpornego, jednak jak się później okazało, żeby pozbyć się tuszu, musiałam trzeć oczy, jakby papierem ściernym. A ten kosmetyk działa tak delikatnie...! Płyn faktycznie ma dwufazową konsystencję za którą nie przepadam, lecz pomimo tego, nie pozostawia on tłustego filmu na skórze. Doskonale nawilża, tonizuje, wygładza i ujędrnia skórę wokół oczu. Po jego dłuższym stosowaniu zauważyłam również poprawę moich rzęs, które do tej poru były osłabione i często wypadały. Kosmetyk sprawił, że są one silniejsze, odżywił je i wzmocnił, przez co przestały tak wypadać. Wielkim plusem jest również to, że produkt jest nieperfumowany - nie zawiera alkoholu, nie narusza naturalnego pH, nie podrażnia skóry i spojówek.

Płyn bardzo ciężko jest dostać. Faktycznie zakupiłam go w Biedronce, jednak była to wyłącznie akcja promocyjna i już nigdzie nie mogę go znaleźć :(  Dajcie znać, jeśli wiecie, gdzie można go zakupić...

        
            LUKSUSOWE AMPUŁKI REWITALIZUJĄCE DO TWARZY
Z EKSTRAKTEM Z CZARNEGO KAWIORU AVON PLANET SPA 4x2 ml




Kolejny kosmetyk od Avon z linii Planet Spa. Ampułki stosuję już od jakiegoś czasu, choć z przerwami, bo też niełatwo jest je dostać. Gdy tylko widzę, że są  w katalogu to zamawiam je po prostu hurtowo, bo są tak rewelacyjne (ostatnio zamawiając je w katalogu zapłaciłam 12,99 za opakowanie)! Zgodnie z zaleceniami producenta 1 ampułka powinna nam starczać na 1 dzień - pół ampułki stosujemy rano, a drugie pół wieczorem. Ja stosuję je jednak nieco inaczej... Ampułek nie stosuję rano, chyba, że po jakimś zabiegu, np. po peelingu czy maseczce głęboko oczyszczającej, jeszcze przed nałożeniem kremu właściwego. Ampułki działają rozświetlająco i nawilżająco, nie nakładam więc ich wtedy, kiedy muszę się pomalować i nałożyć na buzię podkład czy puder, bo wtedy "zabiłabym" tylko działanie tego cudownego kosmetyku. Ampułki stosuję zaś codziennie wieczorem przed nałożeniem kremu końcowego. Dzięki temu zwiększają one działanie kremu, a rano moja cera jest odświeżona, rozpromieniona, odżywiona, miękka i doskonale nawilżona. Kosmetyk ma delikatny i przyjemny zapach, szybko się wchłania, jednak bez zastosowania po ampułce kremu (w szkole uczyliśmy się, że po ampułkach mimo wszystko zawsze powinno kłaść się krem, najlepiej taki kompletnie witaminowy), mamy uczucie lepkiej skóry, które jednak szybko mija.


                                    SUCHY SZAMPON DO WŁOSÓW BATISTE 200 ml

Nigdy jakoś specjalnie nie byłam przekonana, do kosmetyków tego typu. Fakt, moja przyjaciółka używała suchych szamponów i zachwalała sobie ich działanie, ale ja zawsze myślałam, po co mi taki szampon skoro zawsze mogę umyć włosy zwykłym szamponem, potem nałożyć na nie pachnącą i nawilżającą odżywkę. Aż do dnia, kiedy zajęcia trwały w nieskończoność i musiałyśmy spać w Hostelu czy u znajomych. A wiadomo - nie będziemy targać ze sobą tony kosmetyków (chociaż dla mnie to mały problem). Jak na złość, dodatkowo na drugi dzień obudziłyśmy się oczywiście spóźnione na kolejne zajęcia i nie było czasu na salon piękności. Wtedy ten kosmetyk uratował moje oklapnięte włosy. Jednak nie był to dokładnie ten suchy szampon od Batiste, ale jakiś inny... nie pamiętam jaki...

Moje pierwsze spotkanie właśnie z Batiste było rok temu i to w Szkocji. Tam zakupiłam ten szampon za 5 funciaków (ponad 20 zł) i to specjalny do ciemnych włosów (w Polsce niestety takiego nie dostaniemy, mamy u siebie tylko te pachnące). Byłam i do dzisiaj zostałam ich wierną fanką. Jak zastosować taki kosmetyk? Włosy spryskujemy z odległości ok. 30cm włosy, czekamy kilka minut (ok. 3-4) aż proszek wchłonie sebum, następnie go wmasowujemy w skórę głowy i dokładnie rozczesujemy włosy, by pozbyć się białego proszku, co np. przy moich ciemnych włosach nie jest łatwe. Szampon błyskawicznie odświeża przetłuszczone włosy bez jakiegokolwiek użycia wody, sprawia też, że włosy nieco zwiększają swoją objętość. Należy jednak pamiętać, że suchy szampon nigdy nie zastąpi nam porządnego mycia głowy, pozwoli jedynie wydłużyć świeżość naszych włosów max o jeden dzień.

Szampon ciężko jest dostać. Ja teraz cały czas zamawiam je na allegro. Cena waha się w granicach ok. 20 zł. Ten niebieski na zdjęciu powyżej jest w zapachu fresh - cudowny i świeży zapach podobny do morskiej bryzy, zaś żółty - tropical, pachnie kokosami, po dłuższym stosowaniu jest dla mnie zbyt duszący.


Na dzisiaj koniec... W następnym poście zapoznam Was z moimi kolejnymi kosmetykami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz